„Wspomnienia egzorcysty…” czyli horror o opętaniu bez scenariusza. Recenzja rozmowy z ojcem Gabrielem Amorthem
Książkę „Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem” zabrałem na wakacje do Grecji; na drugim zdjęciu nad świętym półwyspem prawosławia Górą Athos
Diabeł jest wszędzie. Może zaatakować każdego. Czai się w zazdrosnej teściowej i wróżącej z kart cioci. Sekty satanistyczne są w każdym mieście powiatowym. Wszystko co znacie z filmów o opętaniach to codzienność dla ojca Gabriele’a Amortha - głównego egzorcysty Watykanu. Choć w szczegółach, wygląda to trochę inaczej…
Książka „Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem” (wydawnictwo Replika) to rozmowa Marca Tosattiego z ojcem Gabrielem Amorthem (1925-2016), jednym z najbardziej znanych współczesnych egzorcystów. Teoretycznie jest przeprowadzona w formie rozmowy, ale jej autor jest tylko redaktorem, a nie rozmówcą z prawdziwego zdarzenia. Nigdy nie kontruje i nie sprawdza słów ojca Amortha i daje mu zupełnie popłynąć. O tym więcej później.
O czym są “Wspomnienie egzorcysty…”?
Oficjalny egzorcysta Rzymu i tym samym Watykanu od 1986 roku ma duuużo historii do opowiedzenia (przeprowadził dziesiątki tysięcy egzorcyzmów). Na pewno książka sprawi przyjemność fanom horrorów o opętaniach - do których sam się zaliczam. Jest tam trochę o samym ojcu egzorcyście, jego poglądach i życiu - książka jest bardzo chaotyczna, widać, że to rozmowa ze starszym panem (miał 84 lata w czasie pisania), który chciał wypowiedzieć wszystko, co mu siedzi na sercu. Większa część to jednak różne krwawe i mroczne relacje wprost z egzorcyzmów. Ale opowieści Amortha (i niektóre świadectwa z drugiej ręki) nie brzmią jak hollywoodzkie scenariusze, a raczej jak straszne historyjki opowiadane na koloniach przed snem.
Wątki się gubią i przeplatają, nie ma zarysowanego mocno początku, rozwinięcia, punktu kulminacyjnego i końca. Czasem Diabeł zaczyna od przerażających okrucieństw jak rozdzieranie ciała opętanego, czasem jego działanie to psoty w stylu pozostawiania pustych opakowań na wysokich szafach, wyłączanie telewizorów czy rozsypywanie soli. Egzorcyzmy mogą trwać latami, a czasem i kilka minut (choć te są najrzadsze). Czasem opętany materializuje gwoździe w gardle, albo lewituje, a czasem po prostu nic nie mówi.
Niektóre fakty - pomijając oczywistą fantastykę - także nie trzymają się kupy. Szczególnie te, pozyskane w czasie egzorcyzmów “od demonów”. Niemal w każdym, nawet najmniejszym włoskim mieście ma się znajdować przyczółek satanistów, jakieś ruiny czy cmentarze, gdzie odprawiają czarne msze, poświęcają ludzi i zwierzęta w ofierze lub dokonują rytualnych zbiorowych aktów seksualnych (a ja mieszkam w dużej stolicy europejskiej i jeszcze nikt nie zaprosił mnie nigdy na orgię!).
Ojciec Amorth podaje jako fakty pewne tak absurdalne rzeczy, że ciężko wielokrotnie się nie zaśmiać czytając te, teoretycznie poważne, opisy. Na przykład jedną z dusz potępionych, które mają dręczyć pewną osobę jest Beelzebul, Marokańczyk, który w 1872 roku miał uciąć głowy trzem misjonarzom. „BEELZEBUL”, serio? Już lepiej gdyby wymyślili mu jakieś randomowe arabskie imię typu “Ahmed”. Innym podobnym przykładem jest miano jednego z demonów, które brzmi jakby wymyśliło je dziecko piszące swoją pierwszą powieść grozy - ZAGO.
Ale to tylko koloryt, można się pośmiać i machnąć ręką. Problem mam z tym, że ojciec Gabriele Amorth opisuje też rzeczy, które można by było sprawdzić. Jedną z dusz potępionych mających nawiedzać pewną egzorcyzmowaną, jest niejaka Vanessa, która rzekomo zginęła w wypadku samochodowym mając 23 lata, gdy wracała “odurzona krwią” z czarnej mszy. Można by dopytać się ojca o tę Vanessę, spróbować znaleźć jej rodzinę, lub potwierdzić, że nie istniała. Ale Marco Tosatti, jak już mówiłem, nie jest tu po to, żeby rozmawiać z ojcem egzorcystą, ale żeby na kolanach spisywać jego słowa.
Nie zrobił tego dla mnie autor, więc wypełniłem sobie sam przestrzeń między wierszami. Jakie są cechy egzorcyzmów?
- Demony mogą dopadać złe osoby, które miały kontakt z magią, lub zostały przeklęte przez kogoś
- Mogą też zaatakować osoby bardzo religijne i nie czyniące niczego zdrożnego
- Egzorcyzmowanie może trwać przez dziesiątki lat i wymagać osobistych wizyt
- Może też się zakończyć po paru minutach lub wymagać telefonicznych egzorcyzmów
- Czasem demony mówią prawdę podczas egzorcyzmów
- Czasem kłamią
- Czasem widać wyraźne znaki ich działania
- Czasem nie
Te opętania i egzorcyzmy są bardzo “elastyczne”. Można je dopasowywać i modyfikować do różnych objawów i przypisywać im sukces czy porażkę bardzo liberalnie. Bardzo to wygodne dla egzorcysty.
Jednym zdaniem - każda osoba interesująca się egzorcyzmami czy to ze względu na fascynację mrokiem, horrorami itp. czy ze względu na aspekt religijny, będzie zadowolona z przeczytania tej książki.
Zamiast podsumowania - o czym nie napiszę
O samej książce mógłbym pisać jeszcze długo, jest tam mnóstwo ciekawych drobniejszych wątków. Jak na przykład stosunek samego wnętrza Kościoła do egzorcyzmów (niezbyt przychylny w większości), ten wszechobecny satanizm (również w Watykanie!), różne techniki egzorcysty (np. stara sztuczka z dwoma szklankami z wodą zwykłą i święconą), czym się różnią opętania od nękania, jak odróżnić chrześcijańskiego charyzmatyka od satanistycznego maga itp. itd.
Ciekawa jest też postać ojca Amortha poza książką. Oprócz jawnego krytykowania Watykanu m.in. za nową formułę egzorcyzmu (po prostu ignorował hierarchię i używał starego rytu), zajmował się krytykowaniem liberalnych polityków wyzywając ich od satanistów, a narzędziem diabła nazywał również jogę czy Harry’ego Pottera. Opętanym przez Szatana nazwał samego Mahometa, proroka islamu. Również homoseksualność miała być wg Amortha powodowana przez podszepty Złego.
Książkę „Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem” wydało w 2022 roku wydawnictwo Replika, cena okładkowa 44,90, ale można ją znaleźć za 2/3 tej ceny.
PS Jeśli podobał ci się ten tekst, to przeczytaj jeszcze taki: Czy papież może zamienić ocean w wodę święconą, żeby ocalić nas przed inwazją wampirów?